Sprawdź o czym jest tekst piosenki Ile Razy Już To Słyszałem nagranej przez Polska Wersja. Na znajdziesz najdokładniejsze tekstowo tłumaczenia piosenek w polskim Internecie. Wyróżniamy się unikalnymi interpretacjami tekstów, które pozwolą Ci na dokładne zrozumienie przekazu Twoich ulubionych piosenek.
nie aktualne. Poprawna pisownia, znaczenie: konstrukcję nie aktualne zapiszemy wówczas, kiedy słowo nie będzie pełniło w wypowiedzi funkcję wyraźnego zaprzeczenia przymiotnika aktualne, a co więcej, w tym samym zdaniu będzie znajdować się dla niego alternatywa.
Już Dobrze Znam To Lyrics[Zwrotka 1: Jano]To nie vatos locos to nasz los beton blokosWersja polska wjeżdża na sercu orzeł nie reszkaWiesz jak od zawsze tu mieszkam nie inaczejSymbolika zdarzeń co ma swe urokiSzare mury na nich kultury hip hop zaczątkiTeraz widzę to inaczej ja maniura , rap i ziomkiTo mi daję moc co noc w zepsutym państwieTrzeba jakoś żyć i tak kocham je najbardziejJak kwiecień plecień , złota polska jesieńCzekam co mi ten kraj przyniesie , moim potomkomWiem jedno na pewno trzeba przynieść kres ich rządomMówię tobie człowiek obym spędził Ci sen z powiekKto ma wiedzieć wie kto nie jeszcze się dowieTysiące myśli przez głowę przeszło mi gładkoSzara polska rzeczywistość już zbyt dobrze znam toZbyt dobrze znam to, zbyt dobrze znam to[Zwrotka 2: Jano](Wiesz..) Tu nie chodzi o to by się komu przypodobaćBez kontaktów nie masz nic możesz za darmo harowaćPowiedz jak żyć jak mam utrzymać rodzinęZa te marne ecie-pecie każdy na swym wózku jedzieChcecie nie chcecie nie macie wyboru raczejBez dobrej gadanej dzieciak nic nie zrobisz w tym temacieBrak tu perspektyw ale uwierz w siebieWykorzystaj talent w pełni a sen się spełniJedno wiec na pewno musisz kurwa być w tym dobryNie dać zrobić się w bambuko wiesz los bywa czasem podłyTwój los podobny ale jesteś z siebie dumny bo masz szacunekNa blokach nie sprzedałeś nigdy dupyGwoździem do trumny nie będzie szara ulica bo chowałaNas jak matka ta klatka nasza kaplicaŻadna różnica więc nie pytaj mnie czy wartoSzara polska rzeczywistość już zbyt dobrze znam to
Jednak szybko zrozumiałem, że nie wszystko jest na sprzedaż Cierpię sam jak młody Werter, też mam rozterkę Czy jak Truman, też świata nie kumam, czy o co kaman Za tłumem podążać jak tuman, tam czeka tylko trumna Albo trauma z gówna Jak mam wyjść na ludzi? (Powiedz) To ostatni budzik, ten świat jest niczym psychiatryk
Tak jak wszyscy zgromadzeni przy tym stole ja także, mam rozmyślania starsze, dojrzalsze, wszakże patrze i widzę ciemną ulicę, widzę tych niżej, tych którzy przegrali życie. A mianowicie, nie chcę oceniać sam mam problemy, sam ich nie zmieniam, lecz jak to boli mieli marzenia ponieśli klęskę teraz ich nie ma. Rok urodzenia 88 swój bagaż niosę, idę z sumienia głosem bo jest prawdą na 100%, nie jestem osłem bo trochę dorosłem, choć życiowy postęp to nie tylko forsę wziąć. Los pokazał mi jak kończy cwańczyk, jak ten żul z klatki co sępi fajki, pokazał mi jak kończą gangstery wielkie, co się ⊂⊃a nie znali a brali się za dilerkę i wiele, wiele więcej czego wymieniać nie chcę dla mnie jest najważniejsze że mam czyste ręce i mądre serce, więc sumienia nie dręczę chociaż błędy młodości czasem zaciskają pętlę. Kiedyś dobre serce teraz twarde pięści, kiedyś uczucie miłości dziś uczucie agresji, bowiem człowiek w głowie ma dwie części jedna wybaczy, druga się zemści, wierz mi! Nic nowego Ziom nadal w życiu drogi kręte, mija 10 lat Morda utytłana skrętem, choć żółwim tempem wjeżdżam na tą scenę zawsze na poziomie Ziomie to ma swą wartość nie cenę. Ile to znaczy przewinę, dziś dobrą głoszę nowinę, wtedy gdy skręta zawinę taka prawda, ⊂⊃lona monotonia jak pies skacze do gardła, a ty liczysz na farta przestaniesz się łudzić wyjdź z tego letargu najwyższy czas się obudzić, możesz mi mówić, że nie mam racji jestem z innej nacji, chcę robić coś z własnym życiem i ty ze swoim zacznij, nie chcę żeby paczki przysyłała mi mama, gdzie jedynym widokiem z okna jest stalowa brama . Ślę pozdrowienia dobrym chłopakom którzy wolnością płacą , każdy chce tu łatwy sos kogo obchodzi za co, uczciwą pracą nie zawsze wyjdziesz na swoje, więc jak każdy też chcę łatwy sos bo takie życie ⊂⊃lę. Nikt nie chce być na dole, nikt nie chce na dnie kto ma wiedzieć wie dokładnie, dokładnie . AK-47 Oczy zmęczone, opadają powieki przez życie nieśli się wlekli, są ci co biegli każdy idzie na swój sposób mimo to są Ci co polegli i nie chcieli polec więc na ścieżkę zeszli, dla nich najgorszą to powiedz sobie jaką sobie samemu grożą bo sobie nie radzą . Co im da jak się potną skoro z pomocą słabą, bo nikt z nią nie przychodzi nie szkodzi oni dobrze to znają, poznają życia smak mętny, gorzki życie w biało-czarnych paskach nie w groszki. To znak, że chłopcy dorośli na co dzień fajek ⊂⊃yk, ⊂⊃ol, proszki. Niebawem będą szczać⊂⊃em w nocnik w szpitalu, skończyło tak paru a ty zamiast stać to haruj masz wyższe wykształcenie to do garów na co dzień widzimy brak mentalności w tym kraju na świecie utworzymy świat i co na to powiecie ! . e?
Tekst piosenki. Piosenka opowiada o Polsce lat 80. Staszewski w utworze wytyka rodakom alkoholizm, skłonność do przemocy i hipokryzję. Polska jest postrzegana jako kraj brudny i brzydki. Krytykowany jest również kościół katolicki i jego wierni (Zaczepia mnie pijanych meneli wielu / Jutro spotkają się w kościele).
ąc To naprawde juz koniec Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus piter7 1216 odtworzeń 14 nagrań Za mały ekran 🤷🏻♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Tekst piosenki: To naprawde juz koniec Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Wiem, kiedy ją bijesz mówisz, że wszystko w porządkuWiem, kiedy go zdradzasz mówisz, że wszystko w porządkuMam tego dosyć!Znikam stądNie potrzebuję w tym wszystkim trwaćMam tego dosyćObiecałeś miJuż nie ufam Nie chcę!To naprawdę już koniecWięc po co jesteś tu?Człowiek nie może zapomniećJeśli zniszczysz goWiem jak jest różowo, kiedy wiesz, że ona płaczeWiem jak słodko pachnie jego strach, kiedy cię nie maMam tego dosyć!Proszę cięDaj mi odejść,Nie wciągaj w toMam tego dosyć!Obiecałeś miJuż nie ufam Nie chcę!To naprawdę już koniecWięc po co jesteś tu?Człowiek nie może zapomniećJeśli zniszczysz goTo naprawdę już koniec,Więc po co jesteś tu?Człowiek nie może zapomniećJeśli zniszczysz goNie! Błagam Cię, Daj mi odejśćYeah…Błagam Cię, daj mi odejśćYeah Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje - polski zespół rockowy, istniejący w latach 1994 - 2003. Główną postacią trójmiejskiej formacji była obdarzona intrygującą barwą głosu, wielkimi możliwościami interpretacyjnymi oraz nieposkromionym temperamentem Agnieszka Chylińska. Pozostali członkowie zespołu to Grzegorz Skawiński, Waldemar Tkaczyk, Zbigniew Kraszewski i Wojciech Horny. 5 grudnia 1994 roku w gdańskim klubie Żak odbyła się pierwsza próba Agnieszki z zespołem Skawalker, który tworzyli Grzegorz, Waldek, Zbyszek i Wojtek. Read more on Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki (10) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 0 komentarzy Brak komentarzy
Najistotniejsza zmianą jaka została wprowadzona jest zmiana wykazu zabezpieczeń przedstawionych w normatywnym załączniku A do normy. Aktualnie wykaz przedstawiony w Załączniku A do ISO /IEC 27001:2022 jest zgodny z wykazem zabezpieczeń przedstawionym w ISO /IEC 27002:2022, która to norma została opublikowana 15 lutego 2022 roku.
Loading... [zwrotka 1: jano] pamiętam dobre akcje, ale to już nie to jest nie dbam, nie pozdrawiam tych co wróżyli nam koniec zbyt wiele mylnych pojęć na mojej drodze nie wiem czy zdołam ciężar ponieść, pewien być mogę tylko że to co robię nie okażę się pomyłką że zawsze z serca, co w wersach się potwierdza i ludziom daje kopa, i pomoga im w kłopotach ten rap cię leczy, wiesz co się dla mnie liczy? u bliskich poważanie, szacunek w mej okolicy bo jestem taki jak ty i nie jak każdy w kurwę poważny, ważna część układanki nie wiesz czy nieść ten ciężar czy lepiej stanąć do walki jak się boisz mordę zamknij i stań w szeregu pod dyktando, według ich reguł, to tylko szczegół że płyniesz, a nie widzisz brzegu i mimo lat upływu, ciągle to samo praca ,dom, dom, praca, moralnego kaca masz, że chujowa płaca że co miesiąc jak w ryj raca, wkurwia, aż cię parzy i lepsze życie się marzy bez sztucznych twarzy przecież wszystko może się zdarzyć, może zdarzyć [zwrotka 2: hinol] chociaż przeminęły chmury, wilgocią pachnie powietrze choć wyszło słońce jeszcze z zimna czujesz dreszcze to co było deszczem dla twej duszy minęło, więc ciesz się nie jest tak jak wcześniej, ale strzeż się też sam wiesz jak jest, poszły precz wyobrażenia patrz wstecz, patrz wstecz, zobacz jak nas życie zmienia uczy nas doceniać, uczy nas rachować uczy marzenia spełniać i z nich rezygnować wiedzieć gdzie jest nasza, lepsza, zajebana droga chuj, że idąc nią nie znajdziesz w sobie dobra i każda przeszkoda, to mała głupota bo nie można żałować, trzeba miażdżyć wroga szkoda, szkoda, to za małe słowa by zarymować, jaką czuję pustkę dziś w imię boga, otacza mnie plastik, pic a tamte chłopaki, odeszli, by lepiej żyć każdy idzie swoją ścieżką, ja też wiem gdzie mam iść to na pewno, pamiętaj to, to jest sedno, to jest prawdą! [scratch: dj spliff] [zwrotka 3: kafar] kiedy myślę „klasyk”, mówię „wu-tang i molesta” słuchana na przerwach, gdzieś tam na kasetach przestań nigdy tego nie zrozumiesz jak po tylu latach można mówić o albumie jak po tylu latach można jeszcze wracać i czuć czysty erape na tych starych trackach jak po tylu latach można wciąż pamiętać ten zapach powietrza, tu po letnich deszczach osiedla, wszędzie wrzuty ra wc, dot, b3s, jwp i ksa to ten świat, to ten czas, chcemy pamiętać choć żyć daje nam dziś, youtube i bawełna ty wiesz brat, robić hajs, a się nie sprzedać pw, dix37, illegal kocham tę kulturę, tej kultury bronię lecz dziś to już nie to jest tooo… [refren x3] to już nie to jest, już nie to jest to, już nie to jest już nie to jest to, już nie to jest, już nie to jest to już nie to jest, już nie to jest to [tekst i adnotacje na rap g*nius polska] aj ian – mid[dle] class daydreaming كلمات اغاني mund de carlo – stik den كلمات اغاني ten – cheat day كلمات اغاني wildcard – take a mile كلمات اغاني l’officina della camomilla – meringa lexotan كلمات اغاني
Melodia jego zwrotki jest jak w "Wolność przynieść Ojczyźnie chcąc" (z niewielkimi różnicami), a melodia refrena jest jak w "Już nigdy". Jego nazywano "Polskie tango", bo przyszło do ZSRR z Polski. Nie wiem, czy jego tekst był tłumaczeniem tekstu polskiego tanga (i czy polskie tango w ogóle miało tekst).
[Refren: Hinol]Nie potrafię wierzyć w dobroNienawidzieć, mocno kochaćNie potrafię ufać ludziomWciąż się uczę ich szanowaćChciałbym umieć trzymać dystansKiedy serce mówi zrób to!Nie potrafię się powstrzymać w obawie co będzie jutro[Zwrotka 1: Jano]Bardzo trudny mam charakter, przez to wiem kim jestemPierdole system - w tym jestem mistrzemWieszczem Warszawskim wiesz, że dużo treści mieszczę w sobieNa pewno też, ze nie zawiodę człowiekMam serce duże, z okna na podwórze leciPrzekaz nie mów, że jest źle Ci dzieciakWierci Ci dziurę w brzuchu, świeci Ci pomysłTo realizuj, nie patrz na innych spotkasz wielu dupolizówPotem Ci wytkną jak podwinie Ci się nogaNa bank sami nic nie zrobią by Ci pomóc wtedy zobacz!Nie pamiętają, jegomoście zapomnieliKiedy wyciągałeś rękę do nich to się tak nie śmieliZłodzieje ludzkich wartości, kurwa mam dość ichOdkąd poczułem życie w radości od nich mam mdłości!Jebać takich gości, jebać takich gości, jebać takich gości, jebać takich gości![Refren: Hinol]Nie potrafię wierzyć w dobroNienawidzieć, mocno kochaćNie potrafię ufać ludziomWciąż się uczę ich szanowaćChciałbym umieć trzymać dystansKiedy serce mówi zrób to!Nie potrafię się powstrzymać w obawie co będzie jutro[Zwrotka 2]W sumie ja też, bardzo trudny mam charakter, tak jak tamten ziomalKogoś drapie w gardle, a ja wbite w to mamMówili że przepadnę, przepadłem nie omalI w chuju mam ich gadkę, lecieli jak mitomanNa farmazonach, hipokrytki, panienkiWymarzona żona, tylko w bani śmietnikMam już dosyć bredni, w każdy dzień powszedniKiedyś mnie zawiedli, dziś nie podam rękiDzięki, dla tych co tą rękę wyciągnęliWybór mieli, jednak chcieli dzielić ze mną kryzysPod górę sam pchać głaz jak Syzyf "oh Jesus"Z wami to level easy, a chociaż shizy mam, ryzyk fizyk, mamMam zajebisty stan, chociaż mglisty plan, siebie znamDobrze mi z tym, na top listy sram, żale z pizdy? Nie dbamChoćbym miał zostać sam[Refren: Hinol]Nie potrafię wierzyć w dobroNienawidzieć, mocno kochaćNie potrafię ufać ludziomWciąż się uczę ich szanowaćChciałbym umieć trzymać dystansKiedy serce mówi zrób to!Nie potrafię się powstrzymać w obawie co będzie jutro[Zwrotka 3: Nizioł]Bardzo trudny mam charakter, czasem aż za bardzoLudzie nie idą za prawdą, czasem prawdą gardząCzubek swego nosa, widzą aż za nattoZa to ,za tą kasą stają za często ostatnioTrudny mam charakterm, daj podeprę się faktemZatem, raczej jestem trudny nie inaczejJak patrze to poważnie, co z tego że inaczejDosadniej, bardziej czuje moc tych wyrażeń!A że w razie wu, już nie ma Cię tu-uuuZ nas dwóch to Ty znów posypałeś w ranę sólBól - już nie tak jak kiedyśMocno poszarpane nerwy, bo Ci zależało kiedyśRobiłeś co mogłeś, co mogłeś zrobiłeśTak nawiasem w ogóle potem proste chłopie, że odbiłemW cztery oczy dobry byłeś, za plecami złorzeczyłeśJestem jaki jestem, jaki byłem, będę tyle![Outro]Dużo treści z okna na podwórze leciLecieli jak mitoman, na farmazonachJebać takich, jebać takich gościPokaż swoją prawdziwą twarzPokaż swą prawdziwą twarz - jak ją masz![Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
TMKsRO. 7mhc2c5e2y.pages.dev/417mhc2c5e2y.pages.dev/2957mhc2c5e2y.pages.dev/227mhc2c5e2y.pages.dev/1417mhc2c5e2y.pages.dev/747mhc2c5e2y.pages.dev/947mhc2c5e2y.pages.dev/3927mhc2c5e2y.pages.dev/3657mhc2c5e2y.pages.dev/318
polska wersja to juz nie to jest tekst